Masz pytania?
BOISZ SIĘ POWIEDZIEĆ OTOCZENIU O TWOJEJ ZMIANIE ZAWODOWEJ?

Może stoisz przed wyborem Twojego nowego zawodu, a może przed decyzją odejścia z etatu i rozpoczęcia własnej działalności. Kilka lat temu, doświadczyłam obydwu sytuacji i za każdym razem obawiałam się oceny otoczenia. Oceny rodziny, z której nie wszyscy rozumieli moją motywację do zmiany. Oceny znajomych, a najbardziej oceny współpracowników, bo niektórym trudno było zaakceptować, że podążam w zupełnie innym kierunku niż oni. Oceny szefa, który bardzo chciał mnie zatrzymać w firmie, bo byłam dobrym i doświadczonym pracownikiem.
Obawiałam się i postanowiłam z tym lękiem się zmierzyć na mój sposób, czyli mówić otoczeniu o zmianach, które robię. Zarówno w obszarze osobistym, jak i w pracy, wszyscy wiedzieli, że zmieniam swoją ścieżkę zawodową, a następnie, że chce przejść z etatu na własną działalność. Cały proces trwał u mnie 3 lata.
Może pomyślisz, że to szalone posunięcie. Mówić o swojej zmianie zawodowej, tak otwarcie? Faktycznie, nie zawsze było to proste, często wymagało mojego przełamania się i zaufania, że prawda zawsze zwycięży, że moja prawdomówność zostanie nagrodzona i wiesz co? Została nagrodzona.
Po pierwsze, moja rodzina wiedziała, co robię i mogła mnie w tym procesie wesprzeć, a w szczególności mój mąż. Wiedzieli, że to mój priorytet na tamten czas i że mam mało czasu wolnego, więc nie mieli do mnie żalu, że nie mogłam poświęcić im więcej uwagi.
Drogą do akceptacji jest zrozumienie drugiego człowieka. Jeśli ktoś Cię szczerze kocha i rozumie Twoje potrzeby i motywacje, to będzie chciał Cię wesprzeć w Twojej zmianie zawodowej, a nie kłaść Ci kłody pod nogi.
Po drugie, dostałam wsparcie od moich przyjaciół i znajomych. Pojawili się też nowi ludzie, których znalazłam na mojej drodze do zmiany i mogliśmy sobie wspólnie w tej zmianie towarzyszyć.
Po trzecie, czułam się w porządku w stosunku do ludzi, z którymi pracowałam, bo wiedzieli, że moje zmiany są kwestią czasu. Ponadto, dzięki mojej upartości i przy wsparciu kilku osób w firmie, mogłam zdobywać doświadczenie do mojego nowego zawodu coacha i trenera, w ramach mojej organizacji i po godzinach mojej pracy. To było nieocenione wsparcie.
Nie wyobrażałam sobie sytuacji, w której wszystko trzymam w tajemnicy, aż do ostatniego momentu i rzucam papierami na odejście. To by mnie pożarło od środka i wypaliło przez 3 lata.
Przy czym, miałam zaufanie do mojego szefa, że nie zwolni mnie, jak tylko dowie się, że chcę się przekwalifikować. To jest dość powszechny lęk, z którym spotykam się w pracy jako coach. A jednak uważam, że w 90% przypadków jest to bezpodstawne i wynika tylko z tego, że czujemy się niepewne siebie i swoich kompetencji. Jeśli masz poczucie, że jesteś wartościowym pracownikiem, z latami doświadczenia, to nie musisz się obawiać o nagłe zwolnienie. Wprost przeciwnie, możesz spodziewać się, że szef będzie chciał Cię zatrzymać w firmie, dając Ci większą podwyżkę.
Po czwarte, moje otoczenie widziało, że zmieniam zawód i dzięki temu łatwiej było mi zdobyć praktykę w postaci moich pierwszych klientów coachingowych.
Podsumowując, moje doświadczenie mówi, że o wiele łatwiej jest dokonać zmiany zawodowej, kiedy mówi się o tym otoczeniu. Wtedy można uzyskać zrozumienie i wsparcie, w moim przypadku, przynajmniej od połowy osób. Moje doświadczenie mówi, że prawda jest lepsza i łatwiejsza niż kłamstwo.
Nie chcę Cię przy tym do niczego nakłaniać, bo to moje doświadczenie, a Ty masz prawo do swojego. Oczywiście, to Twój wybór, co i jak będziesz mówić ludziom dookoła. Każdy ma inną sytuację, innych ludzi, więc wybierz tak, aby było najlepiej dla Ciebie.
Masz pytania?
Potrzebujesz konsultacji?
NIE ROZBIJAJ GŁOWĄ MURU, DRÓG DO SUKCESU MOŻE BYĆ WIELE

Boimy się tego, czego nie rozumiemy, co jest nam obce i nie znane. Nawet jeśli czegoś mocno chcemy i wiemy, że to jest To, wciąż się boimy.
- Chcesz zmienić pracę, która Ci nie służy, ale się boisz?
- Chcesz robić coś innego w życiu, zmienić swój zawód, albo pomagać innym, ale boisz się, czy podołasz?
- Chcesz zrezygnować z etatu i przejść na własną działalność, ale boisz się, czy to wypali i będziesz miała za co żyć?
Jeśli to jest to, do czego woła Twoje serce, zrób to, pomimo lęku.
Jeśli nie wyjdzie w taki sposób, w jaki to sobie zaplanowałaś, to trudno. Zrobisz coś innego, zrobisz to inaczej, w innym czasie, zrozumiesz, że droga jest czasem ważniejsza od celu, nauczysz się czegoś, rozwiniesz, staniesz się lepszym człowiekiem.
Dlaczego tak boimy się porażki?
Samo słowo jest odpychające. Słowo „porażka” zastąpiłam już kilka lat temu słowem „lekcja”.
Myślę, że tak naprawdę boimy się naszych negatywnych emocji, takich jak: złość, rozczarowanie sobą i sytuacją, smutek, żal, wstyd, poczucie winy, które mogą się pojawić, kiedy „nie damy rady”, kiedy coś pójdzie nie tak, jak tego oczekujemy. Po prostu obawiamy się tak podle czuć.
Prawda jest taka, że w 95% przypadków, świat nam się nie zawali i nie zostaniemy bez dachu nad głową.
- Jeśli nie znajdziesz jednej pracy, to znajdziesz inną.
- Jeśli nie uda Ci się zmienić Twojego zawodu w rok, to zrobisz to w dwa lata.
- Jeśli nie otworzysz własnej działalności w przyszłym roku, to zrobisz to w następnym.
- Jeśli nie zbudujesz prosperującego biznesu w dwa lata, to zrobisz to w 3 lata. Itd.
Jest jeden haczyk, do powyższego. Jeśli coś Ci nie wychodzi, to dowiedz się, co jest przyczyną, popracuj nad tym (jeśli chodzi o Ciebie, to popracuj nad sobą i swoim rozwojem) i działaj dalej, ale już inaczej, z nową wiedzą i świadomością. Napraw to, co nie działa i ruszaj dalej w drogę. A kiedy się zmęczysz, zwolnij i daj sobie prawo do odpoczynku.
Jeśli coś Ci nie wychodzi 100 raz, a Ty nadal uderzasz głową w mur, to możesz się nabawić wstrząsu mózgu, a muru nie przebijesz. Może ten mur mogłabyś przeskoczyć, albo podkopać, albo po prostu obejść i pójść inną drogą, a jednak do Celu?
To właśnie dotarło do mnie w ciągu ostatnich kilku miesięcy w moim życiu zawodowym.
Ważne jest, aby wiedzieć, czego się chce i do tego dążyć, ale nie upierać się jak ten osioł na jedną drogę, bo dróg do sukcesu może być wiele. Istotne jest też, aby potrafić zaakceptować lekcje, które przynosi nam życie i pójść dalej, ufając, że to, co nam się przydarza jest dla nas najbardziej właściwe, na dany moment.
Jedni powiedzą „Przez całe życie, nic tylko ciągle wiatr w oczy”.
Drudzy powiedzą „Życie to góry i doliny. Wiem, że za tym dołkiem, jest mój sukces”
Ja powiem „To, że nie zrobiłam tego, co chciałam, w czasie, w którym oczekiwałam, to nie znaczy, że coś jest ze mną, albo z moim celem nie tak, oznacza to tylko, że potrzebuję więcej czasu, aby znaleźć inną drogę”.
Masz pytania?
Potrzebujesz konsultacji?
JAK PRZETRWAĆ ZMIANĘ W CHWILACH SŁABOŚCI?

Czy kiedy stoisz przed nowym wyzwaniem zawodowym, to myślisz sobie czasem „O kurcze, nie dam rady!” i chcesz uciec, gdzie pieprz rośnie? Nie jesteś w tym sama. Ja tak miałam i mają tak wszystkie kobiety, które przechodzą swoje zmiany zawodowe.
99% kobiet w zmianie, które znam i z którymi pracuję, przeżywa na co dzień to, co Ty. Wątpliwości, niepewność, wszystko to, co jest naszym wspólnym doświadczeniem osób poszukujących i które są już w zmianie zawodowej. Mówię naszym, bo choć mam już swoją zmianę zawodową za sobą, to prowadząc własną działalność jako coach, czuję, jakbym była w ciągłej zmianie i co jakiś czas ta niepewność powraca. Tylko mam już sposoby, jak sobie z nią radzić.
Jednym z moich sposobów jest przypomnienie sobie w chwilach słabości, jaką jestem wspaniałą kobietą i dlaczego. Przypominam sobie moje mocne strony, to, co potrafię, moje sukcesy mniejsze i większe, moją drogę , którą już przeszłam w życiu. Jeszcze 7 lat temu myślałam o sobie przeciwnie, dlatego nie mówię tego z pychy, tylko po to, aby się wzmocnić, kiedy tego potrzebuję, kiedy czuję się słaba.
Innym sposobem jest otaczanie się ludźmi, którzy mnie rozumieją, a nawet jeśli nie do końca rozumieją to, co robię, jak np. mój ociec, to i tak mnie w tym wspierają. Otaczanie się ludźmi, którzy przechodzą podobną drogę, co ja albo już ją przeszli, albo po prostu akceptują mnie taką, jaką jestem, jak mój mąż. Jestem im wszystkim wdzięczna.
Ostatni sposób to po prostu zrobienie tego, czego się boję. „Działaj pomimo lęku, ale małymi krokami.” to moje motto, które również powtarzam w słabszych chwilach, kiedy stoję przed kolejnym wyzwaniem. Z pozytywnym nastawieniem możesz dokonać swojego cudu.
Jakie Ty masz sposoby na dodanie sobie wiary i odwagi?
Masz pytania?
Potrzebujesz konsultacji?
METODA MAŁYCH KROKÓW CZY SKOK NA GŁĘBOKĄ WODĘ? JAK DOKONAĆ ZMIANY Z ETATU NA WŁASNĄ DZIAŁALNOŚĆ?

Są różne podejścia do zmiany z etatu na własną działalność. Niektórzy lubią wskakiwać na głęboką wodę i uczyć się pływać. Nie wiedzą nic o prowadzeniu własnej działalności i mają podejście „Jakoś to będzie.”. Inni wolą metodę małych kroków, czyli przygotować się powoli i z głową.
Które podejście jest lepsze?
Powiem tak – widziałam już zbyt wiele osób „trafionych zatopionych”, aby polecać skok na głęboką wodę. Czy wiesz, że 80% firm bankrutuje w pierwszych dwóch latach działalności? Dzieje się tak dlatego, że brak im przygotowania biznesowego, wiary w siebie oraz wytrwałości.
Sama przez pół roku przygotowywałam się merytorycznie do prowadzenia własnej działalności i uważam, że to było jeszcze za krótko. Gdybym mogła cofnąć czas, to będąc już w mojej zmianie na nowy dla mnie zawód, a na rok przed odejściem z etatu, zaczęłabym edukować się na temat strategii budowania biznesu, swojej marki itd. Po to, aby potem w rok, półtora zbudować dochodowy biznes, zamiast w dwa, trzy lata. A tyle czasu standardowo buduje się sukces finansowy w firmie. Tylko że nikt mi wtedy nie powiedział, że tak trzeba, a ja nie pytałam.
Dlatego dzisiaj chcę Cię ostrzec przed wypływaniem na szerokie wody we własnym biznesie bez odpowiedniego przygotowania. Kiedy masz już pomysł na swój kierunek zawodowy i wiesz, że kiedyś chcesz przejść z etatu na własną działalność, nie zwlekaj z nauką i podejmowaniem działań, kiedy jeszcze jesteś na etacie.
Jednak szanuję, jeśli masz inne zdanie na ten temat. Podziel się z nami pod postem, co myślisz o tych dwóch różnych metodach zmiany i jakie masz swoje doświadczenia.