
Początek coachingu, Agata mówi: Nie wiem, co dzisiaj ze mną zrobisz, ale nie przygotowałam się, bo nic mi się ostatnio nie chce.
Dobrze ją rozumiem, chyba każdy z nas ma od czasu do czasu taką niechęć do wszystkiego i najlepiej się położyć albo wyjechać gdziekolwiek i zostawić „to wszystko”. Miałam tak po wypuszczeniu kursu online na wiosnę. Padłam i przez 4 dni nie miałam siły pracować, więc wzięłam sobie urlop. Co mi wtedy pomogło?
Regeneracja ciała – chodziłam na spacery na świeżym powietrzu, poszłam na relaksacyjny „masaż Bogini” i tak też się po nim poczułam, czyli wspaniale. 🙂
Odzyskanie równowagi – przyznaję, że przez 2 miesiące na początku tego roku, zapędziłam się i skupiłam się bardziej na pracy, niż na życiu prywatnym. Tu nawet nie chodzi o ilość pracy, bo pracuję do 9 godzin dziennie, bez weekendów. Jednak moje myśli krążyły wciąż wokół pracy, nawet w czasie po pracy. Postanowiłam, że tak dłużej być nie może i wróciłam do mojego standardowego podejścia, czyli w pracy myślę o pracy, a w czasie wolnym, o tym, co akurat robię i staram się czerpać z tego radość.
Zadbanie o swoją kobiecość –złożyłam wizytę fryzjerce i wyciągnęłam z szafy lżejsze ubrania na wiosnę.
Nagroda – czasem po prostu potrzebujemy nagrodzić siebie za to, co zrobiłyśmy w pracy, co robimy na co dzień dla naszej rodziny, dla innych. Postanowiłam siebie nagrodzić i kupiłam sobie amarantowy, wiosenny płaszczyk. To była wspaniała nagroda! 🙂
Po tych czterech dniach poczułam się „jak nowa”. Oczywiście najlepiej tej równowagi w ogóle nie tracić i dbać o potrzeby naszego ciała, umysłu i duszy na bieżąco.
W jaki sposób Ty o siebie zadbasz i nagrodzisz siebie, za to co zrobiłaś?